Udało mi się zapisać na kolejny trening biegowy organizowany przez portal PoznanBiega.pl. Tym razem trening poprowadził Marcin Fehlau – maratończyk z wieloletnim stażem, wielokrotny medalista na długich dystansach i w końcu trener II klasy lekkoatletyki o specjalizacji: biegi długie. Tematem spotkania było omówienie trasy oraz ostatnie wskazówki, głównie dla debiutantów startujących w 7. Poznań Półmaratonie. Dla mnie to nie jest debiut ale zawsze warto uzyskać kilka cennych rad od profesjonalisty.
Spotkaliśmy się w około 30 osobowej grupie na poznańskiej Malcie. Marcin krótko opowiedział o sobie po czym przeszedł do odpowiadania na pytania uczestników. Biegacze poruszali różne zagadnienia m. in. na co zwrócić uwagę w ostatnich dniach przed startem i jak się psychicznie nastawić. Zadawano także pytania na temat odżywiania, rozłożenia sił na trasie biegu oraz samego finiszowania. W zasadzie to mogliśmy rozmawiać bez końca, ale postanowiliśmy zrobić chwilę przerwy i rozruszać trochę mięśnie. Kilkuminutowa przebieżka wzdłuż jeziora pozwoliła Marcinowi na chwilę spokoju po czym uczestnicy znowu zaczęli bombardować go kolejnymi pytaniami. Tym razem trener opowiadał o procesie regeneracji i odpoczynku tuż po przekroczeniu mety. Dowiedzieliśmy się także na czym należy się skupić w kolejnych dniach, żeby ciało jak najszybciej odzyskało siły. Serię pytań zakończyliśmy kolejna przebieżką, ale tym razem po trasie ostatnich kilometrów przed metą niedzielnego biegu. Swoją drogą finisz zapowiada się wymagający. Niby tylko niewielki podbieg ul. Arc. Baraniaka, ale po prawie 20 kilometrach to nawet małe wzniesienie jest dużym wyzwaniem.
Po przybyciu na początkowe miejsce zbiórki pojawiły się kolejne pytania. Najbardziej zaciekawił mnie sposób radzenia sobie z niespodziewanymi skurczami mięśni na trasie biegu. Otóż najlepszym sposobem jest zwykła agrafka, którą lekko wbijamy w mięsień. Otrzymuje on w tym momencie mocny zewnętrzny bodziec, który sprawia, że natychmiast odpuszcza. Osobiście jeszcze nie zdarzyło mi się dostać skurczu podczas biegu, ale nigdy nic nie wiadomo co człowieka może spotkać.
Uzbrojony w wiedzę zdobytą na spotkaniu mam nadzieję, że uda mi się zdobyć zakładane minimum – 1h 50min.