Bieg Lwa w Tarnowie Podgórnym zawitał na dobre w moim corocznym kalendarzu biegowy. Podobnie jak w ubiegłym roku tak i teraz organizacja była perfekcyjna. Zawsze trafią się jakieś wpadki ponieważ jest to nieuniknione, ale tym razem były one tak małe, że nawet nie ma sensu o nich wspominać.
Dzień zapowiadał się bardzo upalnie jak na drugą połowę wiosny. Termometr wskazywał ponad 20 stopni a chmurki na niebie można było policzyć na palcach jednej ręki. Pierwsze kroki po zaparkowaniu samochodu skierowałem do biura zawodów. Organizacja świetna, duża hala, dużo stanowisk podzielonych na przedziały numerów startowych. Wolontariusze przesympatyczni i o wszystkim poinformowani służyli radą. Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie pakiet startowy, w którym poza standardową zawartością (numer startowy, chip i agrafki) znalazłem plecak i świetną koszulkę. Do biegu było jeszcze sporo czasu więc postanowiłem rozeznać się w przygotowanych przez organizatora atrakcjach. Poza głównym biegiem odbywały się na okolicznym stadionie biegi dla dzieci na różnych dystansach. Można powiedzieć, że ten dzień był istnym piknikiem rodzinnym.
Bieg Lwa wystartował punktualnie. Trasa obejmowała trzy pętle ulicami miasta. Różnica wysokości była bardzo mała co sprzyjało biciu rekordu. Niestety wysoka temperatura przełożyła się na słabszy wynik. Ale tego dnia nie nastawiałem się na super rezultat. Po prostu biegłem dla przyjemności 🙂
Na trasie zadbano o punkty odżywcze. Na jednej pętli znajdowały się aż dwa punkty co dawało w rezultacie aż 6 wizyt przy „wodopoju”. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że mieszkańcy Tarnowa Podgórnego uwielbiają biegaczy. Sami postanowili wystawić punkty z wodą oraz mgiełki przy, których można było się schłodzić. Wielkie dzięki 🙂
Dla finiszujących biegaczy organizator przygotował niespodziankę. Za najszybsze ostatnie 100m przyznano dodatkową nagrodę. A na mecie poza medalem czekał wypasiony pakiet regeneracyjny. Poza butelką wody każdy otrzymał izotonik, owoce oraz batony regeneracyjne. A jeśli komuś było mało to za drobną opłatą w wysokości 3zł można było otrzymać ciepły posiłek.
Bieg był naprawdę świetnie zorganizowany. Trasa została dobrze zabezpieczona przez służby. Niestety pogoda trochę popsuła wynik, ale na to już wpływu nie mamy. Podsumowując, impreza Bieg Lwa była udana na 5 z dużym plusem. W przyszłym roku już zaplanowałem ten bieg w swoim kalendarzu.
Ogromne podziękowania dla wszystkich kibiców za wsparcie i głośny doping praktycznie na każdym metrze biegu 🙂 Było Was mnóstwo.